Dokładnie w środę wieczorem wszyscy troje wróciliśmy do domu, to jeden z najpiękniejszych dni w naszym życiu!
Jesteśmy bardzo zmęczeni, życie szpitalne dało nam w kość, a strach też nie jest sprzymierzeńcem rodzica, lekko przerażeni, bo znów zaczynamy od nowa... bo przed nami ogrom pracy, bo musimy odbudować poczucie bezpieczeństwa u Gabrysia... ale przede wszystkim jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi - nasz syn wygrał walkę o własne życie!
Dziękujemy wszystkim za wsparcie i modlitwę, bez Was nie dalibyśmy rady.
Bezcenne, znów budzić się obok posiadacza najpiękniejszego uśmiechu na świecie, bezcenne, że dziś znów dla nas świeci słońce, bezcenne, że mamy nasze wspólne rodzinne DZIŚ.
Jesteśmy bardzo zmęczeni, życie szpitalne dało nam w kość, a strach też nie jest sprzymierzeńcem rodzica, lekko przerażeni, bo znów zaczynamy od nowa... bo przed nami ogrom pracy, bo musimy odbudować poczucie bezpieczeństwa u Gabrysia... ale przede wszystkim jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi - nasz syn wygrał walkę o własne życie!
Dziękujemy wszystkim za wsparcie i modlitwę, bez Was nie dalibyśmy rady.
Bezcenne, znów budzić się obok posiadacza najpiękniejszego uśmiechu na świecie, bezcenne, że dziś znów dla nas świeci słońce, bezcenne, że mamy nasze wspólne rodzinne DZIŚ.