wtorek, 22 stycznia 2013

Szóstka atakuje...

Za nami kolejny tydzień - dość trudny tydzień. O Gabrysiu przypomniała sobie jego dolna szóstka, zachciało się jej wychodzić i to właśnie teraz. Dokucza mu niemiłosiernie... A Gabryś mnie i, przy okazji, wszystkim dookoła. W środę, na przekór wszelkim zasadom savoir-vivre'u, Gabryś krzykiem dosłownie wymusił na pani Ani zakończenie zajęć. Skupiony na swojej buzi, zębach i bólu nic nie chciał robić, złościł się, a przede wszystkim nawet nie miał zamiaru współpracować z nauczycielką. Widać było, że strasznie cierpi przez tego zęba... Pani Ania na koniec tylko poprzytulała go i pożegnała się z nim, po czym poszła do domu. Zanim zdążyła wyjść, Gabryś zasnął.
W czwartek wraz z panią Anią postanowiłyśmy zaskoczyć Smyka i zanim zdążył się zdenerwować, zabrałyśmy go na sanki. Świeże powietrze zawsze dobrze mu robi, więc byłyśmy pewne, że po takiej przejażdżce będzie lepiej współpracował i miałyśmy rację. Zawsze cieszę się, kiedy mamy możliwość wyjścia na sanki, ponieważ dla mnie samej takie wyjście z Gabrysiem jest nie do ogarnięcia pod względem logistycznym. Muszę mieć kogoś do pomocy, dlatego wykorzystuję każda sytuację. Gabryś był bardzo szczęśliwy, do tego stopnia, że z wrażenia zaczął przysypiać, na takim mrozie... Kiedy pani Ania próbowała go budzić, postraszył ją swoją miną pt. "Uwaga, gryzę...". I na tym musiałyśmy zakończyć saneczkowy spacer, ale później Gabryś i tak pięknie współpracował z panią Anią.
uwaga gryzę
Następnego dnia spotkał nas - mnie i Gabrysia - nie lada zaszczyt: zostaliśmy zaproszeni na zajęcia pokazowe do naszego ukochanego Elfa. Ciocia Gabrysia chciała pokazać swoim studentkom, jak wygląda praca z dzieckiem z takimi zaburzeniami jak te Gabrysiowe. Kiedy wyjeżdżaliśmy z domu, Binio był bardzo szczęśliwy, ale na miejscu wygrała dokuczająca mu szóstka... Pełna sala pięknych, młodych studentek, a mój synek - foch. To były trudne ćwiczenia, ale ciocia swoim spokojem rozprawiła się z małym złośnikiem, dodatkowo śmiem stwierdzić, że przyszłe panie logopedki muszą wiedzieć, że nie zawsze jest różowo i czasem na zajęciach pojawiają się "mali terroryści".
Weekendowe saneczkowanie z tatusiem - już bardzo udane
Na koniec chciałbym się podzielić z Wami radosną nowiną - jedziemy na turnus!
To turnus organizowany przez Centrum Mowy i Ruchu ELF - centrum rehabilitacyjne, w którym Gabryś odbywa wszystkie ważniejsze terapie w ciągu roku. Turnus odbędzie się w Dąbkach, w ośrodku Bursztyn, a zaczyna się już w przyszłą niedzielę.
A co na to Gabryś? Wystarczy spojrzeć na zdjęcie- już prawie gotowy do drogi.

Kochani, dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w zbiórkach na koncercie i na kiermaszach. Środki zgromadzone w trakcie tych akcji postanowiliśmy przeznaczyć na ten wyjazd. Dziękujemy również Gosi i Grzesiowi, a specjalne uśmiechy przesyłamy panu Kamilowi - za świątecznego maila, to dzięki wiadomości w nim zawartej już w święta wiedzieliśmy, że turnus jest nasz! Dziękujemy!

P.S. Trzymajcie za nas kciuki, bo pogoda ewidentnie nie sprzyja dalekim podróżom. Dodatkowo Gabrysiowa szóstka wciąż atakuje i jeszcze chyba zapalenie spojówek bierze się za małe oczęta...  

9 komentarzy:

  1. Justys, kochana, wiesz ze sercem będe z Wami na turnusie:*
    Wysciskaj znajome dziewczyny i ciocie terapeutki, proszę, od Francika i od nas.
    I oby Gabrysiowa szóstka dała mu na turnusie odsapnąć, żeby jak najwięcej skorzystał z zajęć.
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga my z Wami również!!! szóstka okazuje się być małym pikusiem bo mamy zapalenie spojówek na lewym oku, dziś Bisiek go pawie nie otwiera...
      ale mam ogomną nadzieję że do niedzieli wszystko się unormuje
      Buziaki :***

      Usuń
  2. Justynko, martwię się jak Gabryś zniesie ból związany z szóstką.Wiem i rozumiem, że Ty też jesteś tym zmęczona.
    Czy nie pomaga smarowanie na ząbka?
    Wcale nie jestem zaskoczona, że Gabryś marudzi i złości się...
    A gdy nas rozboli ziąb to jesteśmy tacy cacy?
    Też się złościmy, denerwujemy. Wg mnie to normalny ludzki objaw.
    Justynko, powiem Ci szczerze. Będziemy tęsknić za Wami.
    Z drugiej strony cieszę się, że zmienicie powietrze, a Gabryś będzie miał rehabilitacje...Oczywiście, że będziemy myślami przy Was codziennie, a może i kilka razy dziennie...Wierzymy, że pogoda będzie Wam sprzyjać. To już załatwione.
    Justynko, wykasuj te dwa imiona...
    Będę jeszcze u Ciebie, by się pożegnać.
    Dla Gabrysia, Ciebie i Roberta przesyłam moc buziaków i uścisków.
    Lusia
    Przesyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusia wiem i staram się go zawsze tłumaczyć i rozumieć, ale szczerze to ta szóstka to już przesadziła, dawno już tak zęby mu nie dokuczały...
      ale teraz większym problemem oko, zapuchnięte i zaropiałe... dziś juz załatwiłam kropelki z antybiotykiem i oby zadziałały - bo w niedzielę najpóźniej musimy wyjechać, szczególnie że jadę sama z Gabrysiem
      Nic nie obiecuję, ale będę starała wrzucać jakieś wieści od nas co najmniej fotograficzne :)
      w drugim tygodniu ma dojechać do nas Robert - wiec powinnam znaleźć chwilę :)
      my tez ślemy do Was serdeczne uściski
      Justyna
      ps. juz zmieniłam

      Usuń
    2. Justynko, to oczko zaropiałe i zapuchnięte to też od tej szóstki?
      Ja rozumiem, że nie będziesz na Turnusie siedzieć przy komputerze.
      Masz tam chociaż troszeczkę wypocząć. Gdy przyjedzie Robert, to też musicie ten czas spędzać razem. To jedyna taka okazja...
      Uważaj na drodze. Jazda samochodem w taki czas jest bardzo ciężka, mimo całodobowego odśnieżania. Fatalnie się jeździ.
      Justynko, tamtych osób nie powinnaś wykreślać. Im się to należało.
      Wybacz, że marudzę.Przepraszam.
      Całuję Cię mocno.
      Pa Lusia

      Usuń
    3. Właśnie nie wiemy od czego... przypuszczam że go powiało na sankach wtedy gdy złościł się że chce spać, bo próbował płakać a był bardzo mroźny wiatr..., jeśli kropelki nie zadziałają w piątek mamy wizytę u naszego okulisty
      Ja z turnusów zawsze wracam zmęczona - przez nocne nasiadówki z innymi rodzicami, ale obiecuję postaram się wypocząć - juz samo zostawienie obowiązków w domu (pranie sprzątanie prasowanie gotowanie) to dla mnie duża ulga
      Drogi jak zawsze bardzo sie boję, zawsze jak wyjeżdzamy na zimowy turnus musi być jakaś rewolucja pogodowa na drodze
      Lusia Gosię i Grzesia mieliśmy juz okazję wyściskać i podziękować im telefonicznie, na pewno nie poczują się urażeni,
      A wam jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuje :***
      Buziaki przesyłamy
      Justyna

      Usuń
  3. Gabryś wygląda na zadowolonego z tym pięknym uśmiechem:))życzę powodzenia na turnusie i oczywiście trzymam kciuki:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tak czytałam ten wpis pierwsze, co mi się nasunęło... "Gorszy dzień", Widać dopadło Binia tym razem. Trzymam kciuki, abyście oboje wypoczęli pomimo turnusu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Justynko, odpisałam u siebie.
    Pozdrawiam
    Lusia

    OdpowiedzUsuń