środa, 4 stycznia 2017

Styczniowy otwocki falstart

W pierwszy noworoczny poniedziałek odbyliśmy wizytacje w szpitalu ortopedycznym w Otwocku 🏥🏥🏥 na oddziale 1a 😱. Zaprosili nas jeszcze przed świętami, to pojechaliśmy... Szczerze to dziś nie do końca wiemy, jaki był powód tej wizyty 😰😠.
Jeszcze w listopadzie jeden pan doktor wymyślił sobie operację kręgosłupa bo podobno jest krzywo, (pisałam o tym nie raz, że z kręgosłupem Binia dobrze nie jest i wisi nad nami widmo operacji, te szpitalne epizody z dwóch ostatnich lat bardzo pogorszyły sytuację). W połowie grudnia mieliśmy pierwszą wizytę w Otwocku, a prześwietlenie wykazało, że "nie jest tak źle" - słowa doktora. Kilka dni później, telefonicznie miła pani poinformowała nas o terminie kolejnej wizyty, już na oddziale - 2 stycznia /wrrrr. Mieliśmy nadzieję, że wizytacja dotyczyć będzie konsultacji z doktorem od osiowych krzywości, wymienimy się poglądami (nasze są zdecydowanie na nie! - wyprostowanie osi w sensie szkieletu nie wiele zmieni bo zbyt słabe mięśnie go nie utrzymają) i wspólnie zaplanujemy przyszłość Biniowego kręgosłupa...
Gabryś został przyjęty na cztery godziny pobytu na oddziale, z czego spędził na nim całe 10 minut... resztę czasu koczowalimy pod oddziałem 😁
Podsumowując:
-Nie cierpię naszej służby zdrowia😈
-Wiem ze nic nie wiem.... 😱 bo nikt kompetentny nie znalazł dla nas czasu...
-Z tego jakże owocnego pobytu przywieźliśmy gila😷😈😱😰
-Dostaliśmy termin na następny pobyt szpitalny w celu zrobienia rezonansu kręgosłupa w narkozie 😱😈, ze szpitala w Otwocku pojedziemy na to badanie karetka 🚑🚑🚑 do instytutu matki i dziecka, bo w Otwocku nie mają OITu.
-Jedyny plus tej wizyty, to fakt, że odebraliśmy płytkę z ostatnim prześwietleniem, przepraszam wykupiliśmy 😁😁😁
Dobrze, że mieliśmy ze sobą muzykę, bo poziom frustracji Gabrysia był podobny do naszego... dziecko jak matka nie cierpi szpitali!

Mamy nadzieję, że u Was Nowy rok rozpoczął się zdecydowanie lepiej!

6 komentarzy:

  1. Bardzo Wam współczuję i sama jestem oburzona na naszą służbę zdrowia:(((moim zdaniem chorych lekceważy nie tylko system ale często sami lekarze:Pozdrawiam serdecznie i jak najmniej spotkań ze szpitalem w nowym roku życzę:)))ściskam i całuski przesyłam:))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu myślę, że każdy z nas ma takie same odczucia, mamy chory system za który raczej nikt szybko się nie weźmie, bo jakby tego nie ugryźć po głowie najbardziej dostaną najbiedniejsi... i zgadzam się z Tobą lekarze również nas lekceważą, ten post nigdy nie powstał gdyby tu nie nastąpiła taka sytuacja, a życie byłoby o wiele prostsze gdybyśmy wszystko załatwiali po kolei a nie z d... strony
      uściski i serdeczności ślemy

      Usuń
  2. Ech, szkoda czasu, który mogliście inaczej spożytkować. I szkoda Gabrysia, wszak to i dla niego musiał być stres. A, Justynko, ja też nie cierpię służby zdrowia, więc możemy podać sobie w tej sprawie ręce :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, szkoda czasu... a Gabryś bardzo odchorował ten szpitalny pobyt :( codziennie jak patrzę na Biniowe krzywości osiowe cholera mnie bierze bo my nadal nic nie wiemy, i skończy się jak zwykle że wydamy fortunę na prywatnych specjalistów ale w tym momencie to jedyny pomysł
      uściski

      Usuń
  3. Justynko jestem tutaj kolejny raz i nie mogę uwierzyć, że to jest ta lepsza zmiana. Tyle przykrości, kłopotu. Nikt nie zwraca uwagi, że dziecko jest chore? Parodia!!!! Miało być lepiej w służbie zdrowia. Kolejki zamiast się zmniejszyć to wydłużyły się.
    Mam nadzieję, że w Nowym Roku ominą Was te wszystkie problemy.
    Całuję i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Lusiu, bo bardzo liczyłam, że po tej wizycie będę wiedziała na czym stoję... ja naprawdę mogę siedzieć w kolejkach, koczować w szpitalach tylko żeby ktoś rozmawiał ze mną jak równy z równym, bo życie na takiej emocjonalnej jest straszne... nikt nie zwraca uwagi na to że dziecko niepełnosprawne, wystarczy przypomnieć sobie 3 października ubiegłego roku - takie właśnie u nas jest podejście do niepełnosprawnych... a jak pójdziemy na początku lutego na to badanie jedną noc będziemy musieli spędzić w szpitalu a może i więcej, więc ja mogę zostać z Gabrysiem na sali, uwaga spać na krześle... nie mogę mieć leżaka jak w CZD, a i za nocleg na tym krześle na sali kilkuosobowej muszę zapłacić ok 20 zł hahaha dobrze że krzesła z domu nie muszę przywozić ;) albo wykupić pobyt na izolatce,to rozważam ze względu na spokój Gabrysia - za jedyne 100 zł - to jest naprawdę chore...
      najsmutniejsze jest to że dla nas to nie ta kolejność, bo uważam że powinniśmy zacząć od konsultacji z lekarzem który operuje tam kręgosłupy, wtedy wiedziałabym chociaż co robić
      ech i wyżaliłam się chociaż w malenkim procenciku ;)
      uściski i moc serdeczności od nas :***

      Usuń