środa, 11 stycznia 2017

międzyleskie podróże

Pod koniec listopada znów odwiedziliśmy międzyleski przybytek zwany CZD. 
Lekko zestrachani i jak zwykle spóźnieni ulokowaliśmy się na końcu kolejki w poradni chirurgicznej. Tym razem obyło się bez zbędnych fleszy aparatu RTG, tony barytu i kilkudniowych pielgrzymek do podziemi szpitala, pani doktor chciała nas po prostu zobaczyć. I szczerze Wam powiem, że była zachwycona stanem Gabrysia! 😀😀😀 Bo od maja urosło nam dziecko znacznie do góry, na boki, a nawet udało mu się zwiększyć masę o jakieś 6 kg - mój kręgosłup tu jest letko przerażony 😱😰😨. Najbardziej ucieszyło ją jednak to, że wszystko działa, co i dla nas każdego dnia jest wielkim powodem do radości. 
Po tej wizycie nastąpiła duża zmiana w leczeniu, bo pani doktor pozwoliła nam na całkowite odstawienie leku zwanego metoklopramidem, straszne to dziadostwo. W przypadku Gabrysia ten lek miał poprawiać perystaltykę jelit i pomagać w szybszym opróżnianiu żołądka, ale wiemy też, że często jest podawany przeciwwymiotnie w leczeniu refluksu. Po zapoznaniu się z ulotką (a od lat to moja ulubiona lektura) prawie osiwiałam, bo ten lek bardzo silnie oddziałuje na mózg i może też sporo namieszać w leczeniu padaczkowym... Stąd właśnie było wielkie zmęczenie Gabrysia, jego "krótkodystansowość", senność i te wszystkie straszne fochy... a i padaczka w trakcie leczenia zafundowała nam kilka mega trudnych poranków, dlatego bardzo ucieszyliśmy się kiedy pani doktor dała nam zielone światło na wyrzucenie dziada.

Długo nie trzeba było czekać na zmiany bo szybko wszystko wróciło, uśmiech na twarzy, 😁błysk w oku 😍i chęć do aktywnej zabawy, pracy i współpracy - dobrze jest. Brzuch też póki co działa.
💗 Następna wizyta w maju!!! 💗

Ps. Pozostał tylko strach 😱😱😱czy się nie zapchamy bez wspomagania lekowego, ale strach to nasz życiowy towarzysz. 

4 komentarze:

  1. To radosne wieści przekazujesz:)))cieszę się razem z Wami :)))miło zobaczyć Gabrysia z takim pięknym uśmiechem:)))Pozdrawiam serdecznie i całuski przesyłam:)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo cieszymy się ze Gabryś wraca, staramy się robić wszystko by wspomagać pracę jego jelit i oby udało nam się utrzymac ją na dotychczasowym poziomie
    Uściski Reniu

    OdpowiedzUsuń
  3. Uśmiech Gabrysia mówi sam za siebie Justynko. Cieszę się razem z Wami z pomyślnych leków i odstawienia tego "dziadostwa". Teraz już wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. dostrzegamy pozytywne rzeczy które dzieją się od listopada, szczególnie że wraca coraz większa świadomość, ale widzimy skutki ujemne i uzależnienia jakie zostały po tym długim leczeniu...
    pozostaje wierzyć że kiedyś wyjdziemy na prostą :) i cieszyć tym najlepszym co mamy
    uściski!!!

    OdpowiedzUsuń