Po prawie dwóch miesiącach od operacji, znów
przekroczyliśmy wrota CZD, nie lubimy tam wracać, bo któż lubi szpitale…, ale tym razem
Bogu dzięki czekały nas tylko badania kontrolne.
Jaki jest Gabrysiowy stosunek do szpitali każdy widzi - lepiej to przespać :) |
Badania miały na celu sprawdzenie jak się miewa
zespolenie, polegały na zrobieniu wlewu z bardzo dużej ilości barytu (kontrast) oraz
obserwacji za pomocą aparatury RTG w chwili podania kontrastu, po dwóch
godzinach od podania, następnego dnia i dwie doby od wlewu – ostatni przypadek to
akurat w wyjątkowych sytuacjach, u Gabiego dość duża część barytu zadomowiła
się w jelitach, dlatego musieliśmy robić to czwarte prześwietlenie.
W zeszły czwartek odwiedziliśmy (wizyta w poradni)
naszą panią doktor, tą, która dokonała cudu zespolenia. Pani doktor osobiście jeszcze poszła zobaczyć
wszystkie nasze zdjęcia i wróciła z uśmiechem na twarzy. Otóż okazuje się, że
zespolenie jest wąskie nawet bardzo, ale ładnie pracuje, poza tym nie widać by
którakolwiek z części jelita sąsiadującego z zespoleniem była bardziej
obciążona, wniosek jest jeden całość ładnie zaczyna sobie działać, – co my,
rodzice codziennie widzimy i czujemy ;).
Następna wizyta kontrolna w listopadzie, więc
chyba nie jest źle ;)
W końcu powinniśmy przestać się stresować J choć to raczej mało
możliwe, przecież jest wąsko :/.
Ja trzymam kciuki za zdrówko kochanego Bieniaszka :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy kochana ciociu :*
UsuńCieszę się razem z Wami i wierzę że wszystko będzie dobrze:)))Pozdrawiam serdecznie i mocno ściskam:)))
OdpowiedzUsuńReniu my też wierzymy, że wszystko będzie dobrze ale przy tej całej radości strach nadal jest ogromny :/
UsuńUściski od nas i dobrego weekendu!
Trzymam mocno kciuki! Będzie dobrze :-) Serdeczności dla Was wszystkich!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo Andrzeju wszystkie kciuki, modlitwy i wsparcie zawsze mile widziane :) i potrzebne
Usuńściskamy bardzo serdecznie :)
Justynko Kochana
OdpowiedzUsuńwierzę, że nad Gabrysiem czuwa Matka Boska Gidelska.
Codziennie Ją proszę o zdrowie dla Bieniaszka.
Będzie zdrowy, proszę nie martw się.
Justynko, nie wiem jak mam Ci dziękować. Słoneczko Kochane, masz swoje problemy a myślisz i troszczysz się jeszcze o mnie. Z całego serca, bardzo dziękuję.
Całuję i serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu też jesteśmy pełni wiary i nadziei że teraz będzie już tylko lepiej, ale strach to zjawisko które na zawsze chyba już zostanie z nami :/
UsuńLusiu tak jak pisałam mam nadzieję że u Was wszystko dobrze, to że się martwiłam to nic nadzwyczajnego w wielu trudnych momentach naszego życia jesteś z nami, to bardzo ważne, martwiło mnie ta niezapowiedziana przerwa, a przecież takie nigdy Ci się nie zdarzały :/ cieszę się ze już wróciłaś :*