sobota, 23 czerwca 2012

Tato

"...Kochany Tato, zacznę zwyczajnie, że z Tobą w domu zawsze jest fajnie. I w deszcz i w słotę, w smutku, w radości, wspierasz i uczysz szczęścia w miłości. Dzisiaj za wszystko chcę Ci podziękować i coś na gipsie Ci namalować ... :p"
                                                                                                                 Tatusiowi - Biniaszek

Gabryś ma 7 lat. Jeszcze nigdy nie wypowiedział słowa "tata", a jednak od samego początku to właśnie ON - tata - odrywa bardzo ważną, by nie powiedzieć najważniejszą rolę w życiu Gabrysia. W ich relacjach dostrzegam magiczną więź, więź przeznaczoną tylko dla chłopaków, przynajmniej w naszym domu. Uwielbiam obserwować Gabrysia, kiedy kiedy zbliża się godzina "zero", czyli czas, w którym tata wraca z pracy. Gabryś przysłuchuje się naszym rozmowom telefonicznym, nasłuchuje, czy ktoś otwiera drzwi, jego oczy błyszczą, a on czeka - czy to już pora na przytulanki, śpiewanie, mizianie, pierdzioszki i wszystkie inne przyjemności świata. Uśmiech, który rysuje się na jego buzi, jest zarezerwowany tylko dla taty, ja niestety nie jestem tak hojnie obdarowywana... Ostatnio w jakiejś stacji radiowej usłyszałam takie zdanie: "każdy może być ojcem, ale trzeba być kim wyjątkowym, aby być tatą...". Wierzę, że gdyby Gabryś mówił, to zdanie powtarzałby tatusiowi codziennie.
W tym rok z okazji Dnia Ojca zrobiliśmy tatusiowi niespodziankę. Potrzebny był gips, farbki, paluszki, mała pomoc mamy i wielkie chęci. A poniżej  efekt Gabrysiowej pracy.
Binio zostawia ślad swojej ręki na tatusiowym gipsie
i efekt ciężkiej pracy
narysuję dla Ciebie serduszko :)


coś tu jeszcze napiszemy

I tak zupełnie na koniec gratis jaki tatuś dostał od mamusi i Gabrysiowych ciotek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz