Jane Austen
Dziś światowy dzień chorego, dla nas żadne święto, dzień jak każdy inny, byliśmy na rehabilitacji, zaliczyliśmy maleńki spacerek, upichciliśmy coś, ale nasze myśli też mocno krążyły wokół choroby i diagnozy Gabrysia oraz tego jak bardzo one zmieniły nasz świat... dla nas choroba naszego dziecka to lekcja pokory, szacunku ale też miłości, o pokłady jakiej nigdy się nie posądzaliśmy...
Chciałam się dziś z Wami podzielić artykułem który pojawił się w zeszłorocznej Niedzieli właśnie z okazji tego dnia.
Miłego czytania
link do internetowej wersji gdyby było nie czytelnie "wielkie małe rzeczy"
Pozdrawiam Was serdecznie i mocno przytulam nie tylko w ten dzień....Wszystkiego dobrego życzę:))
OdpowiedzUsuńDziękujemy Reniu,ściskamy mocno♥️
UsuńJustynko!
OdpowiedzUsuńJesteście najwspanialszymi Rodzicami.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu ❤️ dziękuję😚♥️
OdpowiedzUsuńMasz rację, dla Gabrysia i dla wielu innych osób Dzień Chorego jest codziennie. Ale i tak jesteście jedną ze wspanialszych rodzinek, jakie znam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Karola dziękuję :* <3
UsuńPrzeczytałam artykuł, niesamowicie piękny. Wasza historia jest pełna bólu, jeszcze więcej w niej miłości. To ile Wy w sobie nosicie miłości doprowadza mnie do mega wzruszenia, i dodaje mi tak dużo siły, czuję się zaszczycona, znając Was, choć w ten sposób i pisze bardzo serio!!! Miłość jest Waszą siłą, jesteście prawdziwą rodziną i nic Was nie zniszczy. Jestem poruszona i znów nie wiem, co napisać. To, co dzieje się w moim sercu jest ciężkie do opisania, ale dziękuję, bo tacy ludzie robią cuda z innymi ludźmi. Moim zdaniem, jesteście ogromnym przykładem dla innych, dumą niebios i kurcze...UWIELBIAM WAS!!!!
OdpowiedzUsuńTen artykuł to bardzo duży skrót strony pt Gabryś, którą w zeszłym roku opublikowaliśmy tu na blogu, starałam się żeby to był zwyczajny wpis pokazujący historię Gabrysia (tak bez znieczulenia), dla mnie jest po prostu prawdziwa
UsuńKurcze... my ciebie też ❤️❤️❤️
Justynko!
OdpowiedzUsuńW tej chwili przeczytałam Twoje komentarze i m.in. ten o Ojcowskim Parku Narodowym. Jesienią i nawet teraz lutową porą było bardzo dużo rodziców z wózkami. Jest tam również ciekawa atrakcja dla dzieci - Boroniówka Osada Młynarska ze zwierzętami (króliki, owieczki, kury) można zjeść fajne domowe ciasto a innej części parku obiad, są też smażone, wędzone pstrągi. Oczywiście taki wyjazd należy zaplanować na słoneczny ciepły dzień.
Mam nadzieję, że zrealizuje to marzenie a dla Gabrysia będzie to również jakaś atrakcja.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu bardzo dziękuję ☺️ na pewno się wybierzemy, po twoim komentarzu i znając upodobania Gabrysia wiem już że osada będzie hitem tej wyprawy
UsuńŚciskam cię mocno ♥️
Troszkę minęło od tamtego czasu, ale tak czy tak dużo dobrego dla was :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy <3
UsuńDroga Justynko!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt.
I wszystkiego, co najważniejsze i najcenniejsze na ten wielkanocny czas!
Wesołego Alleluja :)
Mega wyczyn :) Widzę, że Gabryś ma Kota terapeutę :D Kotki to cudowni terapeuci :)
OdpowiedzUsuńNic nadzwyczajnego, dla nas to ulubiona forma spędzania czasu a dla mnie przewietrzenie głowy i reset, najbardziej cieszy że Gabryś to lubi🏞️❤️
UsuńO tak koty są cudowne, nawet nie przypuszczałam że ostaniemy się kocim stadem... W dodatku zakochanym w szefie gangu😁 pozdrawiam serdecznie