Pamiętam tamten dzień, było ponuro i deszczowo, wieczorem zabieliło okolicę, czekaliśmy na niego z niecierpliwością, osiemnaście lat temu, dokładnie 4 marca, pojawił się w naszym życiu i na dzień dobry świat wywrócił do góry nogami, nasz Gabryś ❤
Przyszedł z całym nieoczekiwanym "dobrodziejstwem", wytrzeszczył swoje wielkie oczyska i zabrał nas w podróż życia... Te osiemnaście lat to miłość do potęgi entej, walka o dobrą codzienność ale też strach, żal, smutek i często bezsilność... Przy nim nauczyliśmy się być razem w każdym nawet, najtrudniejszym momencie, doceniać chwile, kochać ponad wszystko i że choroba nie jest przeszkodą aby żyć i cieszyć się życiem.
18 lat ❤ ❤ ❤ to piękny czas
Zawsze gdy w kalendarzu marzec zaczyna przepychać się z lutym myślę o tym jaki byłby dziś, gdyby był zdrowy, jakie miałby pasje, czy potrafiłby walczyć o swoje marzenia, może lubiłby śpiewać jak ja, czy super by tańczył jak tata, a może po prostu zbawiałby wirtualny świat jak Mat i wujek Łukasz, czy w szkole z łatwością ogarniałby przedmioty ścisłe, a historyczce zrobiłby wykład o znikomej przydatności wiedzy o starożytności.... jak radziłby sobie w dzisiejszej trudnej, zgmatwanej rzeczywistości i czy my umielibyśmy wychować Go na dobrego i wrażliwego człowieka... a potem myśli zakrywają cienie, bo świadomość tego co utraciliśmy czasem przerasta, bo życie naszego dziecka nigdy nie będzie nawet namiastką życia jego rówieśników... oddałabym wszystko by pogadać z nim tak od serca, by opowiedział mi swoich planach i marzeniach, by dzielił się z nami swoimi problemami, by nauczyć go jeździć na rowerze, grać w piłkę, by zdobyć z nim KGP a nie wózkowy świata szczyt, by patrzeć jak wychodzi na swój pierwszy bal, by poznać jego dziewczynę, choć z doświadczenia wiem ze żadna dla mnie nie byłaby wystarczająco dobra... by uronić łzę na studniówkowym polonezie, by poobgryzać paznokcie gdy będzie podchodził do kolejnego ważnego egzaminu, a nawet by czasem w emocjach trzasnął drzwiami, bo fochy znamy.... by nauczyć go samodzielności i odpowiedzialności, zaszczepić w nim takie wartości by był dorosłym, wrażliwym i dobrym człowiekiem...
18 lat temu gdy pierwszy raz Go przytuliłam mieliśmy cały świat u stóp, potem każdego roku głęboko chowaliśmy "chwile" które odebrała nam choroba...
Chłopaku ❤️ dziękujemy Ci, że nauczyłeś nas żyć w innym wymiarze ❤️ dziękujemy Ci za te wszystkie lata, za uśmiechnięte dni i czasem cholernie trudną codzienność ❤️ za przyjaciół którzy trwają przy nas chyba od zawsze❤️niezmiennie podziwiamy Cię za siłę i determinację ❤️ życzymy Ci byś był zdrowy i szczęśliwy ❤️ i żeby nie bolało