Był czwartek 3 marca
2005 roku. To był czas wielkiego oczekiwania, już kilka dni po terminie, ja
byłam już zdecydowanie wszystkim zmęczona, szczególnie telefonami zaczynającymi
się od pytania: „już...?”. Jakby nie było wiadomo, że to dziecko wybiera sobie
porę na wyjście, a nie ja... A Biniaszkowi musiało być dobrze pod moim sercem,
bo wcale się nie spieszył. Tego dnia jednak czułam, że zaczyna się coś nowego i
coś, co totalnie przewróci nasze życie do góry nogami. Tak, Gabryś trochę
opornie zbierał sie do wyjścia. Nie było innej możliwości, jak spakować się i
pojechać do szpitala, ale wszystko robiłam nie mniej opornie niż moje dziecko.
Na kilka godzin przed pojawieniem się Gabrysia zameldowałam się w szpitalu i
choć miałam ochotę wrócić do domu, to Binio zdecydował, że jednak wychodzi...
Wieczorem, na chwilę przed 18, tuliłam naszego synka. Był
taki maleńki, kruchy i bezbronny, wystarczyło, że raz spojrzał mi w oczy, a
cały świat zamigotał i stanął w miejscu. I tak zostało do dziś – wystarczy, że
strzeli swoje maślane spojrzenie i mięknie niejedno kobiece serce, a jak
jeszcze się do tego uśmiechnie....
Gabrysiu bądź zdrowy i szczęśliwy, po prostu
bądź – rodzice.
Bądź SZCZĘŚLIWY I ZDROWY, BO DZIĘKI TOBIE SZCZĘŚLIWI SĄ RODZICE- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO GABRYŚ :-*
OdpowiedzUsuńGabrysiu życzę Ci wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze, i pozdrawiam Ciebie oraz Twoich wspaniałych rodziców :)
OdpowiedzUsuńGabrysiu życzę Ci dużo zdrowia i siły oraz samych szczęśliwych dni:)))takie same życzenia przesyłam Twoim rodzicom:))Wszystkiego co najlepsze:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMłody jeszcze masz przed sobą 9 lat.. słodkiego dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńwykorzystaj je, jak najpiękniej możesz
:*
Wszystkiego najlepszego dla Gabrysia! Zdrowia i tego co najlepsze! Chociaż to ostatnie już ma! Waszą wielką miłość :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńGabrysiu, duuuużo zdrówka, uśmiechu i wielu postępów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Gabrysiu, wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńJesteś Wielkim szczęściarzem, masz wspaniałych, kochających Rodziców.
Justynko, ależ ten czas szybko biegnie...Gabryś ma już 9 lat...
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)
dziekujemy wszystkim za życzenia w imieniu naszym i Gabrysia :)
OdpowiedzUsuńKurczę popłakałam się, zawsze mnie wzrusza wspomnienie cudu narodzin, po którym juz nigdy nic nie jest takie samo... Jest lepsze... serdeczne buziaki i życzenia!
OdpowiedzUsuń