Będziemy
mieli nowy pionizator. W końcu!

Ostatnio podejrzeliśmy u
Kubusia fajnie
wyglądający sprzęt. Napisałam do jego mamy i okazało się, że pionizator nie
tylko fajnie wygląda, ale jest bardzo praktyczny. Rodzice Kubusia są bardzo
zadowoleni, on sam zresztą również. Po zapoznaniu się z informacjami dostępnymi
na stronie internetowej dystrybutora umówiłam się z handlowcem na spotkanie.
Podczas przymiarki Gabryś był średnio zadowolony - cóż, stanie wcale takie
proste nie jest...

Pozostało nam jeszcze
pozałatwiać kwestie finansowe - takie cuda kosztują niestety fortunę, ale z
pomocą NFZ i WPCR powinniśmy wyrobić się w limicie. Mam tylko nadzieję, że nie
będziemy musieli czekać na rozpatrzenie wniosków do nowego roku...